Forum www.darkhunterfans.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    FanFick   ~   'Siewca Wiatru' - Kto sieje wiatr...
Mikka
PostWysłany: Nie 14:40 , 29 Sty 2012 
Abadonna

Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Płeć: Łowczyni


Nudzi mi się dziś lekko, więc zaczęłam przeglądać stare pliki na kompie i znalazłam ten tekst. Moja reakcja na pierwszą część "Zbieracza Burz" Mai Lidii Kossakowskiej. Tak sobie pomyślałam, ze skoro i tak ten dział na razie stoi pusty, to równie dobrze mogę coś wrzucić.

***

Kto sieje wiatr…


- Tym razem posunęła się za daleko – warknął wysoki anioł, który już od dłuższego czasu krążył po gabinecie Regenta i potrząsnął głową, wzburzając szafranowe włosy. – Dżibril, musimy coś z tym zrobić! Te oszczerstwa… - zabrakło mu słów i krążył dalej.
- Spokojnie Misiek, coś na pewno z tym zrobimy – powiedział lodowatym tonem Gabriel, który siedział za swoim biurkiem i powolnym ruchem obracał na palcu pierścień. Rozejrzał się i przenosił powoli spojrzeniem po Świetlistych i Mrocznych, którzy zebrali się by przedyskutować sytuację.
- Ja obstaję przy rozniesieniu tej pisarki, Gabryś – dobiegł go spod okna warkotliwy głos, tak głęboki, że przypominał odgłos kamyka wrzuconego do podziemnej sadzawki. Abbadon opierał się o parapet i zmrużonymi oczyma spoglądał przez okno. Gabriel nie potrzebował patrzeć w te pełne kosmicznej pustki oczy, by wiedzieć, że wrą wściekłością. Policzek Freya drgał wprawiając w ruch wytatuowaną salamandrę.
Regent zmierzył spojrzeniem Tańczącego na Zgliszczach, a w jego oczach błysnęła iskierka aprobaty, choć wolno pokręcił głową.
- Nie żeby nie podobał mi się ten plan, Daimon. Ale to córka Ewy, a tych nie zabijamy.
- Nie trzeba od razu zabijać – wycedził rozpierający się na kanapie Asmodeusz. Jego fiołkowe oczy były zimniejsze niż lodowiec. – Może ją po prostu odwiedzę. Bardzo szybko pożałuje, że nie zabijamy ludzi. To mogłoby być nawet zabawne.
- Dajcie spokój, chłopaki – powiedział Rafael unosząc ręce w uspokajającym geście. Miał dziwne wrażenie, że powietrze w pomieszczeniu wręcz wibruje od nagromadzonej wściekłości. W sumie nawet go to nie dziwiło.
- Mamy dać spokój, Rafałku? – odezwał się wręcz zbyt spokojnie Lucyfer. Po chwili przegarnął piaskowe włosy, a oczy mu pociemniały. – Łatwo ci mówić. Tobie dostało się najmniej. To o mnie teraz na Ziemi, w Królestwie i Głębi myślą, że jestem idiotą bez odrobiny charakteru.
- Z ciebie przynajmniej nikt nie zrobił psychopatycznego zdrajcy, Lampka – warknął Michał i zatrzymał się nagle, a wszystkie jego mięśnie zesztywniały od powstrzymywanej wściekłości. – Na Jasność, prędzej bym zdechł niż zdradził Dżibrila.
- Każdy kto cię zna, Misiek, doskonale o tym wie – powiedział znów uspokajającym głosem Rafał. – Nie ma powodu…
Daimon odwrócił spojrzenie od okna i spojrzał na Archanioła Uzdrowień posępnym wzrokiem. Wyjął ze skórzanej kurtki skręta, odpalił i zaciągnął się głęboko, przymykając lekko oczy. Wąskie, zielone obwódki wokół bezdennych źrenic błyszczały niebezpiecznie.
- Rafał, powiedz mi coś – wycedził. – Widziałeś się ostatnio z Hiją?
Ramiona Rafaela opadły. Każdy słyszał jak bardzo treść tej durnej książki ubodła niebieskowłosą anielicę.
- Bo ja się z nią widziałem – kontynuował Anioł Zagłady. – I ledwo ją powstrzymałem przed rzuceniem jakiegoś wyjątkowo paskudnego zaklęcia na tę córkę Ewy. Jeśli my czegoś nie zrobimy, ona się tym zajmie. A przecież tego nie chcemy – dodał pytającym tonem, patrząc na Księcia Magów.
- Oczywiście, że nie – odpowiedział spokojnie Razjel.
Abbadon przez chwilę wyglądał na rozczarowanego. Pan Tajemnic doskonale go rozumiał, sam był wściekły, choć lepiej wychodziło mu ukrywanie tego pod maską spokoju.
- A jakie ty masz powody do tego by się wściekać? – warknął Michał w kierunku Freya.
Daimon powoli się zaciągnął, jednocześnie mierząc spojrzeniem Księcia Zastępów.
- Takie same jak wy wszyscy, Misiu. Już samo to, że zasugerowano, że mógłbym zacząć pokazywać się publicznie w stroju godnym najgorszego menela mnie obraża. Poza tym nie lubię jak ktoś obrzuca błotem moich przyjaciół. Już osiem lat temu mówiłem, żeby zrobić z tą pisarką porządek.
- Osiem lat temu w miarę trzymała się faktów – wycedził Dżibril. Wszyscy spojrzeli na niego z uwagą. Maska lodowatego spokoju opadła i zobaczyli, że Archanioł Objawień wrze wściekłością. – Skąd mieliśmy wiedzieć, że nagle zacznie nas aż tak oczerniać?
- Tak właściwie to ta sytuacja się kupy nie trzyma – odezwał się Rafał. – Co jej nagle odbiło? Trzeba przyznać, że równo sobie na was poużywała.
Asmodeusz spojrzał na niego z zimnym uśmiechem.
- Obstawiałbym chęć zysku.
- Rzeczywiście pachnie to pisaniem pod publikę – dodał zdegustowanym tonem Lampka. Sam jako pisarz uważał to za niewybaczalny grzech.
Mod splótł palce i rozejrzał się bacznie. Sam nie miał ochoty dyskutować o tym dlaczego ta książka wyprowadza go tak mocno z równowagi. Wiele już zniósł ze strony Ziemian… Śmiał się nawet przy tych wszystkich obrzydliwych insynuacjach dotyczących jego przyjaźni z Lucyferem. Ale sugerowanie, że posłałby Lampkę w diabły? Nieee… tym razem nie miał zamiaru odpuścić.
- Więc? Ponarzekaliśmy już, chłopcy. Czas zaplanować rewanż – rzekł z nieprzyjemnym uśmiechem.
Tańczący na Zgliszczach posłał mu spojrzenie pełne aprobaty i uśmiechnął się równie paskudnie. Czasami ci dwaj naprawdę dobrze się rozumieli.
- Rewanż? – zapytał niepewnie Rafael. – Ale przecież to tylko córka Ewy. Nie ma sensu tracić czasu.
- Tym razem popieram Asmodeusza – powiedział powoli Dżibril. – Nie możemy jej zabić, torturowanie też odpada. Ale nikt nie mówił, że nie możemy zatruć jej życia. W sumie, w taki projekt sam z przyjemnością się zaangażuję – jego uśmiech mógł konkurować z uśmiechem Zgniłego Chłopca.
- Myślę, że wszyscy się ze mną zgodzą, że musimy zaangażować się osobiście – dodał lodowatym tonem Razjel. – Posyłanie kogokolwiek odpada. W końcu to nas obraziła.
- Kamael na pewno się przyłączy – powiedział Daimon. - A Hija nam nie daruje jeśli ją z tego wykluczymy.
- Jaką formę rewanżu macie na myśli? – zapytał Lucyfer.
Paskudny uśmiech Abbadona poszerzył się, a wilcze oczy błysnęły.
- Nieprzyjemną, Lampka. Bardzo nieprzyjemną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
harietta
PostWysłany: Pon 15:03 , 24 Wrz 2012 
Hellchaser

Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 1325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bielsko-biała
Płeć: Łowczyni


a jest cos dalej??... Smile bo Hariet by poczytała pozatym sie zaciekawilam losem pisarki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Satanachia.
PostWysłany: Wto 1:58 , 15 Sty 2013 
Dark-Hunter

Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Łowczyni


Okej, razem z Boskimi dotarłam tutaj.. to znaczy gdzie? Gdzie jest to "Tutaj", skoro ni kija nie wiem co zaplanowali jako rewanż dla Autorki?
Zniszczenie rodziny? Nagłe objawienia? A może po prostu.. postarają się, by popularność książek spadła, hmm..? Właściwie, byłabym za tą ostatnią opcją - chociaż objawienia brzmią fajnie; zawsze chciałam zmyziać Asmodeusza. Spadek popularności, spadek zarobków, mus nowych pomysłów, dalszy spadek zarobków, problemy z pracą, z rodziną, autodestrukcja ego..
Hmm.. No, chyba zrobiłam z Autorki zbyt słabą Istotkę.
To się wytnie. :3

Ale, ale, jestem dalej "Tutaj" i nic o owym "Tutaj" nie wiem! Ja nie Skipper, zaczynam wątpić w swoje "Tutaj", no ej!
Skoro są plany musi być akcja, jak jest akcja, jest reakcja.
Komentarz karmi Wena, poproszę ciąg dalszy. Smile

Orzech z Tobą,
Satan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum www.darkhunterfans.fora.pl Strona Główna  ~  FanFick

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach