Przygody Merlina

Matka Przełożona

2008-2012; 5 sezonów; 66 odcinków

Merlina i króla Artura zna chyba każdy. Najpotężniejszy czarodziej i miłościwy król stawali u swego boku do wielu bitew, ale jak zaczęła się ta znajomość?

Merlin opuszcza rodzinną wioskę Ealdor i wyrusza do Camelot, gdzie ma trafić na nauki do nadwornego medyka Gajusza. Gajusz jako jedyny zna tajemnicę Merlina i postanawia w tajemnicy przed królem Utherem pomóc chłopakowi zapanować nad magią, z którą Merlin się urodził. Obaj muszą jednak uważać, gdyż na terenie królestwa Uthera Pendragona używanie magii karane jest śmiercią. Jednak dzięki pomocy Gajusza i własnej chęci poznawania, Merlin staje się najpotężniejszym czarodziejem w dziejach.

Merlin i Artur spotykają się po raz pierwszy, kiedy młody czarodziej staje w obronie chłopaka, nad którym znęca się młody Pendragon. Koncentrując całą uwagę aroganckiego następcy tronu na siebie, Merlin staje do pojedynku, dyskretnie pomagając sobie przy tym magią. Artur od samego początku zauważa, że w Merlinie jest coś, czego nie może rozgryźć i mimo, że młodzi mężczyźni droczą się ze sobą, od razu przypadają sobie do gustu.

Gdy Merlin zostaje sługą Artura, dowiaduje się, że jego przeznaczeniem jest bronić młodego Pendragona, gdyż od niego zależy przyszłość Albionu. Od tej pory obaj stają się nierozłączni i mimo drobnych zatargów i potyczek, zostają najlepszymi przyjaciółmi, gotowymi oddać za siebie życie.

Matka Przełożona

Merlina skończyłam oglądać bodajże przedwczoraj. Spędziłam niecały tydzień, nie robiąc nic innego.

Kiedy oglądałam czasem Merlina w telewizji, wydawał mi się całkiem przyjemnym serialem, w którym dobro oczywiście zawsze zwycięża. Ale dopiero po obejrzeniu całości jestem w stanie stwierdzić, że od tej pory jest to mój ulubiony serial. Kocham Merlina i Artura, ich wielka przyjaźń sprawia, że robi się ciepło na sercu, ale ona jest też powodem łez, które wylewam odkąd skończyłam oglądać ostatni odcinek. Ten serial szalenie uzależnia, jest ciepły i ukazuje, że miłość i przyjaźń są zawsze ponad wszelkimi podziałami. Polecam, jeśli ktoś chce razem ze mną pocierpieć na postmerlinową depresję, bo serial jest naprawdę piękny i właśnie dlatego tak rozdzierający serce

Akrakataastreifa

Ja mialam przyjemnosc zobaczyc kilka odcinkow i to niepelnych w tv... Niestety,telewizorem rzadzi synus

a lepiej zeby czasem poogladal bajki niz mi non stop kazal budowac zamki,hotele itp. rzeczy z klockow Smile

serial super z tego co zdarzylam zauwazyc.. I istnieje szansa ze nadrobie kiedys Very Happy

A pan Colin... Coz,taki do siebie troszke nie podobny,mlodziutki itp...

Matka Przełożona

W soboty na TV4 lecą 2 odcinki od 12 Very Happy

Akrakataastreifa

Ty moja kopalnio wiedzy :* Dobrze wiedziec:) Moze w koncu cos w spokoju obejrze... Very Happy

Rogue Dark-Hunter

Koooooooooooooooooocham ten serial! Jeden z moich ulubionych niezmiennie od kilku lat. Do dzisiaj potrafię się tym jarać :hamster_smile:

Pan Colin chudziutki, ale i tak go lubię Wink

no jak nie lubić kochanego Merlinka. Kocham jego uśmiech <3
Gwaine rulezzzz! Jak dla mnie ideał faceta! Lance zbyt poważny(chociaż buźkę ma przepiękną! :hamster_love:

), Arturo zbyt zapatrzony w siebie (całe szczęście potem...nic nie powiem by nie zdradzić hehehehe), a Merlin? Cóż, materiał na przyjaciela. Natomiast z Gwainem można by konie kraść!

Ogólnie świetny serial, przedstawia całą tę historię zupełnie inaczej niż wszystkie filmy, coś nowego. W przeciwieństwie do reszty, Merlin jest najnormalniejszym w świecie chłopakiem a nie starszym panem z brodą Wink

Giermek

Absolutnie oszalałam dla tego serialu. Kiedyś wpadłam na niego przez przypadek w telewizji i nie mogąc doczekać się kolejnego odcinka w następnym tygodniu, skorzystałam z dobrodziejstwa Internetu. I to wyłączyło mnie na kilka dni (i nocy) ze świata żywych. Ostatni odcinek kończyłam po 6 rano, wściekając się na sąsiadów nade mną, że zbyt głośno biorą poranny prysznic, kiedy ja tu umieram z powodu zakończenia Smile

Choć na koniec malutka szpileczka: o ile między Arturem i Merlinem była wyraźna chemia, o tyle ja nie mogłam jej dostrzec między Arturem i Ginewrą. Przeglądnęłam sobie różne bloopery i inne materiały z kręcenia serialu i odniosłam wrażenie, że tych dwoje ludzi w realu nie bardzo za sobą przepada.
Niemniej po skończeniu serialu miałam przez dłuższy czas efekt odstawienia, jak u nałogowca Wink